niedziela, 2 lutego 2014

Rycząca czterdziestka

Brawura innych użytkowników drogi doprowadziła do tragedii i uczyniła prześliczną i zazwyczaj uśmiechniętą Sylwię zrozpaczoną, młodą wdową :(
Wydarzenia miały miejsce przed czterema laty także jak to się mówi i często sprawdza - "Czas leczy rany", tutaj tak samo się to sprawdziło i w tej chwili Sylwia jest niemalże tą samą wesołą i pełną sił do życia dziewczyną. Tak jak zatytułowałam posta czterdziestka na karku w tym roku wybije , dzieci już duże - mądre, pełne pasji i pomysłów dziewczyny także Sylwka ma już trochę więcej czasu dla siebie i co...? Zaczyna pomału się rozglądać za towarzyszem na samotne zimowe wieczory i długie wiosenne spacery. Ha ale jak to się może wydawać to nie takie proste, bo mężczyzn wszędzie pełno ale gdzie ten jedyny?
I tu się zaczyna tworzyć sedno posta, czyli to na czym nam zależy - spostrzeżenia na bazie zdobywanych  doświadczeń Sylwii na temat...wiadomy.
Jeszcze za nim zacznę to o czym się dowiedziałam, to parę słów o wyglądzie koleżanki, bo tu też jest ważne, ponieważ jak wiemy faceci są wzrokowcami, więc myślę że na pewno zwrócili i zwracają panowie szczególną uwagę na Sylwunie - ja z nią nie wychodzę bo tylko bym w jej cieniu stała...:)
Jest ona ciemnowłosą pięknością o śniadej cerze, proporcjonalnej figurze, niebywale pięknym uśmiechu i bajecznie niebieskich oczach. Ma zgrabne długie nogi i świetne wyczucie stylu i gracji zarazem. Wiem, możecie powiedzieć wygląd to nie wszystko, liczy się też charakter, ale tu też nie ma się do czego przyczepić. Jest komunikatywna, rozmowna kiedy trzeba, milcząca kiedy trzeba, taktowna, umiejąca i słuchać i wypowiadać się. Może się wydawać , że dziewczyna ze znalezieniem kogoś dla niej nie powinna mieć większych problemów. Ja też tak myślałam Moi Drodzy i bardzo mnie zaskoczyła- właściwie to tą swoją samotnością. Mieszkamy w różnych miastach i dzieli nas ok 200 km ale miałyśmy częsty kontakt z sobą i zawsze koło niej było mnóstwo przyjaznych jej osób, więc tak naprawdę nie sadziłam że czuje się samotna.  Jasne znajomi, znajomymi, ale nie ma potrzeby mieć blisko siebie stu osób, wystarczy tylko jedna aby nie było nam smutno.
Sylwia zaczęła się baczniej rozglądać za wybrankiem, kiedy zaczęła rzeczywiście doskwierać jej pustka w sercu. Wtedy kiedy stwierdziła że jest już ten czas, kiedy jest gotowa na otworzenie się na nowe znajomości a może nawet  miłość. Przedyskutowała to ze swoimi dziewczynami a one nie widząc w tym nic złego tak samo chcą wspierać w tym mamę. Oczywiście przyszły kandydat będzie musiał przejść ostrą selekcję dziewczyn i odpowiedzieć na wszystkie nękające je pytania jak mówią w dobrej wierze i w trosce o matkę .
Tak więc od około roku Sylwia jak i jej pomocne córki szukają odpowiedniego kandydata, ale do tej pory jego brak. Nie ma ona jakichś wygórowanych oczekiwań i nie szuka księcia z bajki. Wygląd nie ma większego znaczenia ,ale musi mieć tak zwane to COŚ (co do tej pory nikt jeszcze nie ustalił co to właściwie jest to coś),trochę oleju w głowie i przede wszystkim swoje zdanie.
No więc mężczyźni , których poznawała najczęściej na wieczornym wychodnym z koleżankami czy też ogólnie z paczką, bądź też faceci poznawani przez innych znajomych na spotkaniach potocznie nazywanych "randką w ciemno" nie wywarli na niej pozytywnego wrażenia. Wywierali jakieś tam wrażenie owszem, ale właściwie kończyło się to zazwyczaj po paru dłuższych rozmowach czy to podczas spotkania czy też telefonicznych.Co mnie zdziwiło; zdarzało się czasem, że nawet nie było takich rozmów telefonicznych bo panowie woleli pisać sms-y czy maile zamiast normalnie zadzwonić i porozmawiać - niewiadomo czy chodzi o narażanie się na koszty czy też nie lubią albo nie mają odwagi rozmawiać. Pytałam jej dlaczego tak szybko się kończyły te znajomości i dlaczego nie dawali sobie trochę więcej czasu aby się może lepiej poznać czy wyczuć. Dla niej (jak i dla większości kobiet) wystarczy parę rozmów aby wiedzieć jaki  to człowiek jest i o co mu chodzi. To nie tylko że o sex, ale o co chodzi mu w życiu, a często zdarzało się, że  i o nic w życiu nie chodziło albo jeszcze tego nie wiedział. Czyli wynika z tego że panowie nie mieli planów i pomysłów na życie, jednym słowem żyli chwilą - no rzeczywiście nie jet to dobry materiał na partnera ktoś kto sam nie wiem czego chce. Dużo można wyczytać z paru rozmów z mężczyzną ; ze sposobu jak mówi i o czym jak się wypowiada w słowach, jak się odnosi do innych, jak mówi o swojej rodzinie o ile w ogóle chce o tym mówić, bo zdarzali się tacy co cenili swoją przestrzeń i nie zamierzali swojej rozmówczyni informować o członkach  rodziny czy  o pracy. Wiele  również można wywnioskować ze sposobu składania zdań w sms-ach,  mailach, czatach (nie jakie błędy ortograficzne robi bo prawie każdy je robi ), ale jak do ciebie się w nich odnosi  i czy poświęca temu tyle czasu by sobie jeszcze raz to przeczytać zanim naciśnie Enter, tu sama zwracam na to szczególną uwagę i wiem, że nie jestem jedyna tak wiec Panowie, więcej szacunku i uwagi dla słowa pisanego :)
No  więc co do Sylwii, ona dalej szuka swojego księcia , a ja kończę post mając już nie lada pomysłów na następne historie :)
Dzięki Sylwunia...Życzymy powodzenia - Wierzę że będziesz jeszcze szczęśliwa i zakochana.
Może wykorzystaj do tego internet? ;)