Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że autorka tego bloga to jakaś zagorzała feministka, wróg mężczyzn, albo jeszcze lepiej lesbijka nienawidząca facetów...A to nie tak :)
Nie jest też to blog naśmiewający się z facetów, czy ich wad, albo też żaden poradnik dla nich...
To że czasem sobie ponarzekamy, czy opowiemy parę śmiesznych scenek z mężczyzną w roli głównej to nie znaczy że My Was panowie nie lubimy :) A to że tak czy siak ciężko się w Wami żyje, ale bez Was wcale nie lepiej to pewnie też wiecie :)
Niemniej jednak od przyszłego posta podzieli się swoimi doświadczeniami ze mną , czy z Wami ewentualni czytelnicy (jak ktoś to czyta) moja koleżanka Natalia, która chciałaby mieć swój udział w danym blogu. Natala chce wypowiedzieć swoją opinię i spostrzeżenia na temat ,a jakiż by miał być - jak nie facetów... Przeprowadzę więc z nią wcześniej krótki wywiad, aby potem móc opisać to ładnie w moim blogu. Tak więc zapraszam za jakiś czas do lektury :)
środa, 18 grudnia 2013
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Jak to jest?
Nurtuje mnie pytanie, jak to właściwie jest, że tak ciężko się z płcią brzydszą dogadać?
Że my do nich mówimy, a oni jakby w ogóle nie wiedzieli o co nam chodzi?
Znam Skrajne Przypadki, do których trzeba mówić dosłownie, pełnymi zdaniami, nie próbując nawet użyć jakichś słów zamiennych (np. zwroty używane w formie żartu), czy ewentualnych porównań, czyli tak zwane JAK KROWIE NA ROWIE i jeszcze patrzy na Ciebie jakbyś po hebrajsku gadała...
A jak poprosisz aby kupił coś słodkiego w sklepie to Ci przyniesie KILO CUKRU i powie...: "No co ? Przecież chciałaś? " - na pomoc !!! - to przypadek z życia wzięty (popis koleżanki męża) - Gratulacje :)
Myślę że trochę się może wygłupiał, mam taką nadzieję raczej.
Już nawet nie chodzi czy ktoś jest bardziej bystry, czy też mniej jak tu ten Osobnik opisany wyżej ( oj przepraszam), ale o sytuacje dnia codziennego , czy też nasz rozterki,( które niestety też nam kobietom czasem doskwierają - ale są po prostu częścią nas) - wystarczy NAS trochę posłuchać ze zrozumieniem, MY mówimy prostym językiem ,bo jak widzimy że nasz rozmówca to mężczyzna to włączamy tryb easy :)
Tylko wystarczy spróbować zechcieć wiedzieć co nas trapi, choćby pokazać trochę zainteresowania, dobra... nawet to udawać, to My już będziemy wdzięczne i uszczęśliwione. Ach jakby się marzyło trafić na rozmówcę/słuchacza, który jeszcze umie czasem czytać między wierszami, że nie trzeba mówić mu wprost, to byłoby cudnie...Oj marzenie ściętej głowy :)...
Że my do nich mówimy, a oni jakby w ogóle nie wiedzieli o co nam chodzi?
Znam Skrajne Przypadki, do których trzeba mówić dosłownie, pełnymi zdaniami, nie próbując nawet użyć jakichś słów zamiennych (np. zwroty używane w formie żartu), czy ewentualnych porównań, czyli tak zwane JAK KROWIE NA ROWIE i jeszcze patrzy na Ciebie jakbyś po hebrajsku gadała...
A jak poprosisz aby kupił coś słodkiego w sklepie to Ci przyniesie KILO CUKRU i powie...: "No co ? Przecież chciałaś? " - na pomoc !!! - to przypadek z życia wzięty (popis koleżanki męża) - Gratulacje :)
Myślę że trochę się może wygłupiał, mam taką nadzieję raczej.
Już nawet nie chodzi czy ktoś jest bardziej bystry, czy też mniej jak tu ten Osobnik opisany wyżej ( oj przepraszam), ale o sytuacje dnia codziennego , czy też nasz rozterki,( które niestety też nam kobietom czasem doskwierają - ale są po prostu częścią nas) - wystarczy NAS trochę posłuchać ze zrozumieniem, MY mówimy prostym językiem ,bo jak widzimy że nasz rozmówca to mężczyzna to włączamy tryb easy :)
Tylko wystarczy spróbować zechcieć wiedzieć co nas trapi, choćby pokazać trochę zainteresowania, dobra... nawet to udawać, to My już będziemy wdzięczne i uszczęśliwione. Ach jakby się marzyło trafić na rozmówcę/słuchacza, który jeszcze umie czasem czytać między wierszami, że nie trzeba mówić mu wprost, to byłoby cudnie...Oj marzenie ściętej głowy :)...
czwartek, 12 grudnia 2013
Gdzie...???
Gdzie są jacyś NORMALNI faceci? (jak w ogóle taki egzemplarz występuje?)
Wokół mnie sami popaprańcy...
W moim otoczeniu i otoczeniu zaprzyjaźnionych Niewiast jakieś nieporozumienie...
Czy my naprawdę tak wiele wymagamy?
- Trochę zrozumienia i jakiegoś dialogu -czy to kurde jest takie trudne?
Jakieś same ciężkie przypadki na horyzoncie...
Wokół mnie sami popaprańcy...
W moim otoczeniu i otoczeniu zaprzyjaźnionych Niewiast jakieś nieporozumienie...
Czy my naprawdę tak wiele wymagamy?
- Trochę zrozumienia i jakiegoś dialogu -czy to kurde jest takie trudne?
Jakieś same ciężkie przypadki na horyzoncie...
wtorek, 10 grudnia 2013
Jednak pisać...:)
Pewnie, że pisać...:)
Już wybrałam temat...na bazie własnych i innych kobiet doświadczeń zarejestruje przemyślenia na temat...FACETÓW :)
Właśnie...Facetów
Będą to moje jak i koleżanek, przyjaciółek, kuzynek i sióstr (generalnie kobiet) opinie i relacje na Wasz temat PANOWIE.
Jaką to Wy ciężką materią jesteście i jak Nam ciężko się z Wami żyje...ale bez Was też wcale nie łatwo...nie myślcie sobie, że to będzie tylko źle o Was...:)
Ale w gruncie rzeczy, głównie źle :) No chyba, że w trakcie pisania bloga coś mnie strzeli i zacznę widzieć tylko pozytywne strony Waszej jakże skomplikowanej , ciemnej natury ; Albo jakaś moja Współredagująca nagle spotka na swojej drodze jakiegoś Anioła i każe też coś dobrego napisać ( ale to akurat mało prawdopodobne).
Dobrze tak więc temat mamy, teraz czekać na moją kolejną wenę i ciekawe przemyślenia...a już siedzą i czekają na swoją kolejkę :)
To co pomożecie DZIEWCZYNY ?? :)
Już wybrałam temat...na bazie własnych i innych kobiet doświadczeń zarejestruje przemyślenia na temat...FACETÓW :)
Właśnie...Facetów
Będą to moje jak i koleżanek, przyjaciółek, kuzynek i sióstr (generalnie kobiet) opinie i relacje na Wasz temat PANOWIE.
Jaką to Wy ciężką materią jesteście i jak Nam ciężko się z Wami żyje...ale bez Was też wcale nie łatwo...nie myślcie sobie, że to będzie tylko źle o Was...:)
Ale w gruncie rzeczy, głównie źle :) No chyba, że w trakcie pisania bloga coś mnie strzeli i zacznę widzieć tylko pozytywne strony Waszej jakże skomplikowanej , ciemnej natury ; Albo jakaś moja Współredagująca nagle spotka na swojej drodze jakiegoś Anioła i każe też coś dobrego napisać ( ale to akurat mało prawdopodobne).
Dobrze tak więc temat mamy, teraz czekać na moją kolejną wenę i ciekawe przemyślenia...a już siedzą i czekają na swoją kolejkę :)
To co pomożecie DZIEWCZYNY ?? :)
wtorek, 3 grudnia 2013
...nie pisać?...
No dobra...to jak pisać to o czym?...
Opisywać wspomnienia z młodości?
Opowiadać o spawach bierzących?
Zdradzać swoje marzenia, pragnienia?
Czy w ogóle wymyślać coś co nigdy nie miało miejsca?
Pomysłów mam wiele, ale którą opcję wybrać?...
Opisywać wspomnienia z młodości?
Opowiadać o spawach bierzących?
Zdradzać swoje marzenia, pragnienia?
Czy w ogóle wymyślać coś co nigdy nie miało miejsca?
Pomysłów mam wiele, ale którą opcję wybrać?...
Subskrybuj:
Posty (Atom)