poniedziałek, 31 marca 2014

Marzeń ciąg dalszy

Witam, Witam...:)
Tak jak w tytule, szukamy swojego typu mężczyzny idealnego wykreowanego no niestety tylko w naszej wyobraźni. W ostatnim poście Iza przedstawiła Nam swój pogląd i gust a ja udzieliłam trafnych i  oczywiście potrzebnych komentarzy. Skupiłyśmy się głównie na istotnym również dla mnie wyglądzie zewnętrznym - nie chodzi tu o urodę , ale o ogólną estetykę. Wspomniałyśmy także o dobrym wrażeniu przy pierwszym spotkaniu, a dziś omówimy męskie zachowanie w obecności innych naszych znajomych. Tu wkracza do akcji Baśka, która bardzo by chciała mieć faceta, za którego nie musiałaby się wstydzić. No właśnie, często zdarza się , że przy spotkaniach towarzyskich , czy to z rodziną czy przyjaciółmi bywają sytuacje, że chcemy zapaść się pod ziemię. Baśka akurat ma takie doświadczenia, w byłym już chłopakiem, który na każdej imprezie za wszelką cenę pragnął być duszą towarzystwa, niestety zawsze przesadził. Zdarzało mu się wypić nadmierne ilości alkoholu, po których robił się chamski i agresywny. Nie przebierając w słowach obrażał na około wszystkich znajomych dziewczyny a  następnego dnia tłumaczył , że nie znają się na żartach i są bucami. Nieraz też wpadał w samozachwyt opowiadając o sobie w samych superlatywach, co nie do końca było też prawdą dostarczając tym kobiecie kolejnych rozczarowań. Tak więc Panowie poprostu z umiarem, ważyć i słowa i przede wszystkim alkohol. Przecież nie musicie udawać kogoś  kim nie jesteście, liczy się Wasza autentyczność, a nie sztuczne zachowanie, którego nikt nie lubi. A już obrażanie i wytykanie błędów innym świadczy wręcz o Waszej niskiej samoocenie. Jak już jesteśmy przy temacie zachowania mężczyzny w towarzystwie, to tu moja uwaga. Jak dochodzi do spotkań w rodziną partnerki wskazany jest szacunek dla jej członków rodziny, nie pozwalając sobie na spoufalanie się i "tykanie" do osób starszych - no chyba ,że sami to zaproponują. Dużą rolę w życiu każdego z nas odgrywa rodzina i trzeba o tym pamiętać, że ona też ma oczy i wyciąga wnioski - oni widzą zdecydowanie więcej i mają też później coś do powiedzenia, tak więc lepiej im nie podpadać :) . Co jeszcze Nas razi w takich spotkaniach rodzinno - towarzyskich , to zachowanie przy stole i estetyka spożywania posiłku. Nie powinno się jeść zbyt szybko i zachłannie, bo to fatalnie wygląda i robi okropne wrażenie. Jedzenie Wam nie ucieknie także nie musicie wrzucać w siebie kolosalne ilości jedzenia jak do śmietnika - blee. Już nie muszę wspominać o gadaniu z pełną buzią czy siorbaniu i mlaskaniu prawda? Oj jak się zastanowić to wiele jest takich szczegółów, do których można by się przyczepić, ale mają dla nas Kobiet ogromne znaczenie.
Baśka akurat miała złe doświadczenie z zachowaniem swojego chłopaka w towarzystwie, dlatego nie chciałaby już więcej tak się za kogoś wstydzić. Popieram w 100 %. Pozdrawiam Basieńko :)


środa, 26 marca 2014

Bo Bloga trzeba pisać...

...Tak mi  właśnie dzisiaj  powiedziała moja kuzyneczka - Pozdrawiam Pati, i tym samym zmotywowała mnie do dzisiejszego posta. Zrezygnowałam nawet z wieczornego biegania, aczkolwiek dobrze się z tego powodu nie czuję ( jutro nadrobię), bo przecież Bloga trzeba pisać - tam ludzie po drugiej stronie czekają :)
Jestem, więc jestem i wracam do tematyki znanej już Nam doskonale, czyli...FACET NORMALNY...
Koleżanka Izabela bardzo chciałaby przedstawić Nam swoją wizję, albo raczej marzenie idealnego mężczyzny dla niej, a My czytamy i zastanawiamy się czy ktoś taki istnieje ... :)
Dla Izy jest ważne pierwsze wrażenie ( z reszta dla każdej z nas ), czyli to co widzimy na pierwszy rzut oka, to oczywiście ubiór. Każdy pan  powinien od czasu do czasu przejrzeć jakiś magazyn z aktualnymi trendami mody, a potem zanim wyjdzie z domu spojrzeć na siebie w lustrze . Och ile Nas to czasem energii, nerwów a przede wszystkim czasu kosztuje, aby doprowadzić faceta do porządku, jeśli chodzi o styl ubierania. Ważne też jest aby dopasować odzież do figury mężczyzny - nie każdy musi być szczupły jak model, ale jak ma trochę brzuszka to niech ta bluzka czy koszula będzie trochę luźniejsza ( czasem to nie muszą być jakieś mega zabiegi i całkowita zmiana garderoby ) - popatrzmy czasem w lustro. Co jeszcze przykuwa wzrok Izy to fryzura. Wiemy, że włosy szybko odrastają, ale też wiemy że fryzjerów na około jest mnóstwo a męskie strzyżenie nie jest zbyt drobie - trzeba poprostu tam wstąpić. Ja już nie wspomnę, że włosy najlepiej się prezentują jak są umyte, bo i o tym też niektórzy panowie zapominają. Ja bym się jeszcze przyczepiła  do tego, ze powinny być przycięte, czyste paznokcie, wyczyszczone uszy i choćby przetarte buty. Błagam Was Panowie to nie zajmuje zbyt dużo czasu, a odbiór jest o wiele przyjemniejszy. Iza szuka w facecie kultury osobistej, czyli wyraźnego szacunku do kobiety, z którą obecnie przebywa i ograniczaniu się w przekleństwach do minimum. Nie jest dla nas miłe i przyjemne słuchanie nawet jeśli nie do nas ,to do innych towarzyszy, ale w naszym towarzystwie bluźnierstw i słów niecenzuralnych. Wiadomo, że każdy z nas potrafi i zdarzy mu się nie raz przekląć, ale można to trochę wyeliminować ze słownika i zastąpić milszym dla ucha, żartobliwym zwrotem.
I tu Iza przechodzi do cechy charakteru, która robiłaby na niej wrażenie , a mianowicie umiejętność słuchania  - jakże rzadka i poszukiwana przez wiele kobiet zaleta. Właśnie, mamy czasem wrażenie, że często nasze słowa gdzieś lecą poza  męskimi uszami  i rozbijają się o ścianę. Prosimy o trochę zainteresowania z Waszej strony Panowie, jak już zadajecie jakieś pytanie, to słuchajcie też odpowiedzi, bo potem prędzej czy później wyjdzie, że macie to gdzieś co My do Was mówimy. Fajnie jak macie też coś do powiedzenia o sobie.My potrafimy słuchać i wiele z tej rozmowy zapamiętujemy, co potem przydaje się w kolejnej konwersacji , jak kolejna ma oczywiście miejsce hihi. Opowiadając o sobie, miło by było aby te słowa pokrywały się z prawdą, bo to też z czasem wyjdzie, a My już mamy dystans do kłamcy i podważamy każde słowo pod wątpliwość.  Co jeszcze Iza, co jeszcze?  - Zapraszając dziewczynę na kolację czy nawet na drinka do lokalu, przygotować się Panowie należy finansowo. To od Waszego portfela zależy czy to będzie kolacja czy zwykłe wyjście na piwo, ale niech to się nie ogranicza do minimum i trzeba też wziąć pod uwagę odwiezienie kobiety do domu. Takie głupie mankamenty, jak brak gotówki przy sobie, czy publiczne informowanie na co Was stać ,  w postaci ostentacyjnego wyciągania portfela pozostawia niestety niesmak po spotkaniu. Odwożąc , czy odprowadzając kobietę do domu, okażmy trochę delikatności i nie bądźmy nachalni, a na pewno zostanie to lepiej przez Nas odebrane.
Tyle na dzisiaj od Izy. Jak coś się jej jeszcze przypomni dokończymy następnym razem, a teraz idę już spać :) Dobrej Nocy Panie i Panowie...

niedziela, 16 marca 2014

Tracę Wiarę :(

Coraz więcej i częściej zaczynam zastanawiać się nad sensem...

Zaczęłam pisać mojego Bloga po fatalnym rozstaniu z kimś dla mnie ważnym.  Analizując ten związek wiedziałam, że nie ma on większego sensu i  z góry jest właściwie skazany na niepowodzenie. Było to wszystko dla mnie trudne pod wieloma względami, ale tkwiłam w tym wszystkim i mimo, że zakładałam , że trzeba będzie podjąć  w końcu jakieś ważne decyzje ,siedziałam wciąż w tym...I Gówno Prawda ,Że Miłość Wszystko Przezwycięży.

Po własnych doświadczeniach i przeżyciach innych bliskich mi kobiet stałam się doskonałym obserwatorem męskich zachowań i świetnie potrafię interpretować ich charakter ,co niestety w większości dyskwalifikuje Ich w moich oczach. Wiem, że potrafię szybko rozgryźć każdą męską jednostkę i po paru zamienionych z nim zdaniach i popatrzeniu na jego naturalne odruchy dużo mogę o nim powiedzieć. Zazwyczaj nie są to miłe słowa, ale raz po raz się zdarzają. Oczywiście nie analizuję każdego napotkanego pana, bo czasem  mi się nie chce wnikać głębiej w jego osobowość i wtedy przyjmuję go takim jakim jest, bo zmieniać ich też nie zamierzam.
Do czego dążę...?
A mianowicie, tak jak w tytule...poprostu tracę wiarę w istnienie NORMALNEGO FACETA
Pewnie myślicie , że mam jakieś hiper wygórowane wymagania?  Właśnie nie...
Już mnie mdli na myśl o kolejnym poście, gdzie czeka kolejna historia o kolejnym przypadku męskiego debilizmu. Dlatego też nie będę ( przynajmniej narazie ) opisywać bolesnych wspomnień i przeżyć zranionej kobiety. Przepraszam Cię Asiu, ale musimy odłożyć Twojego posta na inny termin, bo narazie mam ich dość.
Wystarczająco w moim Blogu bolesnych wspomnień. Dziękuję Wam dziewczyny za współpracę - wiem, że było to dla Was trudne i doceniam. Teraz chciałam trochę przekwalifikować moje "bazgroły", aczkolwiek utrzymać się w tematyce głównej - czyli FACET.
Dalej planuję współpracować z Wami dziewczyny opierając się tym razem na Waszej Wizji FACETA NORMALNEGO.  Ponieważ tracę wiarę, że taki w ogóle istnieje w naszej galaktyce, to może pomóżcie mi Dziewczyny stworzyć chociaż wizerunek takiego człowieka? Wracając do moich oczekiwań czy wymagań , to sądzę, że tak jak nasze spostrzeżenia na temat danych typów było podobne, to i teraz nasza wizja będzie zbliżona. A może stanie się to cennym źródłem wiedzy i pomocniczym materiałem szkoleniowym dla męskiej jednostki ?
A zatem następny post będzie dla Was Panowie  -  Jakiego Faceta Chciałybyśmy mieć przy swoim boku? Czego szukamy w Facetach?  i  Jakie mamy Wizje ( Nie Księcia z Bajki ) NORMALNEGO FACETA ?
Życzę przyjemnej lektury ;)

środa, 12 marca 2014

JJJEEEESSSSTTTT....:)

Jest pierwszy TYSIĄC wyświetleń na Moim Blogu...Huuurrraaa!!!
Wielkie Dzięki...hehe
Pozdrawiam Moich Wspaniałych, Cudownych Czytelników/Czytelniczki :)

poniedziałek, 10 marca 2014

Magda pisze...

Właściwie to Agnieszka pisze a Magda mówi...:) Ale Agnieszka pisze wcielając się w postać Magdy i dzisiejszy post będzie w osobie I - szej liczby pojedynczej a czasami i mnogiej.  Tak mi chodziło ostatnio po głowie , żeby tego właśnie posta napisać wcielając się całkowicie w postać rozmówcy i zobaczymy jak to wyjdzie :) A więc zaczynamy...

Darka poznałam na jednej z ostatnich imprez  w lokalu u wspólnych znajomych. Było tam dość sporo ludzi i zupełnie nieznanych mi osób. Można powiedzieć , że 80% przybyłych gości widziałam pierwszy raz na oczy. Darka też wcześniej nie widziałam i też nikt mi o nim wcześniej nic nie mówił. Znała go moja bliska koleżanka, której zaraz zaczęłam zadawać mnóstwo pytań jak tylko go zobaczułam rozglądając się rozpoznawczo po sali. To wysoki, ciemnowłosy, przystojny mężczyzna o szarych błyszczących oczach i ładnym uśmiechu, z którego często korzystał. Okazało się, że jest ode mnie o dwa lata starszy i tak jak ja po rozwodzie. Sytuacja w miarę jasna, tylko jeszcze czy jest choć trochę mną zainteresowany podobnie jak ja? Dostrzegł z daleka moją koleżankę, z którą trzymałam się blisko także szarmancko podszedł się przywitać a mi przedstawić, czym ubiegł moją towarzyszkę. Niby nic a cieszy, prosty gest w moją stronę a już zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Do tego jeszcze dobrze dobrana koszula, pięknie komponująca się z kolorem jego oczu. Pomyślałam nieskromnie, że ładnie byśmy razem wyglądali, ale oczywiście to też musi jemu zależeć. Przez pierwszą połowę imprezy zerkaliśmy co jakiś czas na siebie z oddali, co oczywiście dało mi do myślenia, że prawdopodobnie też mogę być w jego typie. Przyszedł w końcu moment, że podeszliśmy do siebie i zaczęliśmy rozmawiać a nawet potańczyliśmy. Rozmowy skupiały się na opowiadaniu trochę o życiu i trochę wspólnych znajomych. Ogólnie fajnie się kleiło, ale była też to zasługa spożytego przez nas alkoholu. Mimo wszystko udało nam się nawiązać pozytywne relacje i miałam wrażenie, że miedzy nami zaiskrzyło.Chwilami jak patrzył na mnie tymi swoimi szarymi oczami to kolana mi miękły a w żołądku robiło się ciepło. Wydawało mi się , że i  moje dłuższe spojrzenia robiły na min wrażenia i chyba nawet onieśmielały. Resztę wieczoru, czy już raczej nocy oczywiście cały czas na tej samej imprezie, spędziliśmy razem. Nie będę utajniać, że i do pocałunku też doszło pod wpływem emocji i prawdopodobnie ilości wypitych procentów. Mimo wszystko pamiętam ten pocałunek, bo był on świadomy, realny i taki namiętny, że myślałam  przez chwilę ,że spłonę. Impreza dobiegła końca a my nie mogliśmy się rozstać, jednak każde z nas jechało w innym kierunku, składając się na taxi ze swoją ekipą. W dobie dzisiejszej ery mamy coś takiego jak telefony komórkowe, z których nieomieszkaliśmy skorzystać, także następnego dnia po przebudzenie wisieliśmy już na słuchawkach. Bardzo fajnie się nam rozmawiało i idąc za ciosem umówiliśmy się następnego dnia na obiad do przytulnej włoskiej restauracyjki . Tam też bardzo miło płynął nam czas na poznawaniu się i opowiadaniu o swoim życiu i otoczeniu. Nie byliśmy już tacy wylewni w sensie uczuć, ale było to dla mnie zrozumiałe, że tam działał poprostu alkohol a teraz zaczynamy tak jakby od początku. Dalej rozmawialiśmy dużo przez telefon i umawialiśmy się ze znajomymi na jakieś piwo czy wyjście do kina. Tak fajnie  lecz już w innym tempie było przez jakieś dwa tygodnie, a potem nasze rozmowy telefoniczne były coraz rzadsze i krótsze. Niemniej jednak kontakt mieliśmy i pomyślałam, że Darek może potrzebuje więcej czasu żeby sobie to poukładać i postanowiłam nie naciskać. Trochę dziwnie się poczułam, nie wiedząc o co chodzi i co jest przyczyną takiego zwrotu akcji, bo przecież miło spędzaliśmy wspólny czas . Nie zauważyłam sytuacji, która mogłaby zepsuć nasze relacje, nie było też jakieś poważniejszej rozmowy ze strony Darka, że coś jest nie tak czy mu nie pasuje. Od mojej koleżanki przypadkiem dowiedziałam się po paru dniach rozmyślania, że poznał kogoś ponoć wyjątkowego i chwali się tym wszystkim znajomym.  Po kolejnych dwóch czy trzech dniach zostawił mi "uśmieszek" w wiadomości na Twitterze. Zapytałam co to ma znaczyć? Odpisał, że jest szczęśliwy bo spotkał na swojej drodze kogoś bardzo wyjątkowego,kto umie z nim rozmawiać o wszystkim i kogoś dla kogo chce mu się żyć. Nie wiem dlaczego przeszła mi myśl, że chodzi o mnie? Łudziłam się nadziejami, że poczuł tą chemię, która była między nami, potrzebował trochę czasu żeby złapać oddech i się odpowiednio zdeklarować. Niestety szykowała się kolejna impreza u tych samych ludzi i w tym samym gronie,  tak więc postanowił mnie delikatnie uprzedzić, że nie będzie na niej sam, ale też nie będzie  tam ze mną ,tylko z nowo poznaną wyjątkową kobietą, dla której chce mu się żyć.  Bardzo było mi przykro, nie z powodu, że tą osobą nie jestem ja ( no może po części ), ale dlatego ,że Darek , który zrobił tak wspaniałe wrażenie na początku swoją szarmancką postawą, nie umiał porozmawiać  i zachować się jak prawdziwy mężczyzna. Przecież wystarczyło usiąść i porozmawiać, że z jego strony nie zaiskrzyło, że nie chce robić mi żadnych nadziei i że pojawił się ktoś inny, a on chce być fair. Nie zrobił tego tracąc u mnie resztki szacunku. Nie wiem dlaczego niektórzy mężczyźni zachowują się jak dzieci czy tchórze. Przecież jesteśmy dorosłymi ludźmi i wszystko można sobie wytłumaczyć i wyjaśnić, wystarczy tylko chcieć. Trudno i przykro, bo po miłym facecie został gorzki niesmak, ale wiem że naokoło pełno takich szarmanckich tchórzy :(

wtorek, 4 marca 2014

Wytłumaczenie / Usprawiedliwienie...:)

No tak długiej przerwy w dostawie postów to jeszcze nie miałam...
Nie to ,że jestem czymś czy kim bardzo zajęta, albo odeszła mi wena czy opuściły mnie chęci na dalsze pisanie...Nie... Mam  nawet gotowy wywiad i zniecierpliwioną kolejną rozmówczynię na następne posty, także nadal głowa pełna pomysłów.
Ostatnio poprostu nie mam siły, nie wiem czy to jakieś przesilenie czy brak sił witalnych. Cały czas coś robię, czymś się zajmuję i cały dzień ucieka mi przez palce a wieczorem jestem dętka i ledwo na oczy patrzę.
No dobra, przyznam ,że ostatnio trochę ćwiczę na siłowni i jeszcze w domu zabrałam się za odkrywanie tajników jogi co może przyczyniło się po części do mojego zmęczenia, ale myślę że to kwestia dni i mój organizm przywyknie do nowego trybu. Także absolutnie nie zostawiałam ani mojego Kochanego Bloga, ani moich Wiernych Kochanych Czytelników. Proszę jedynie o cierpliwość i wyrozumiałość, a niedługo wrócę z ciekawym materiałem i historią bardzo świeżą - dosłownie z przed miesiąca.
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam niebawem :) Agnieszka