poniedziałek, 16 grudnia 2013

Jak to jest?

Nurtuje mnie pytanie, jak to właściwie jest, że tak ciężko się z płcią brzydszą dogadać?
 Że my do nich mówimy, a oni jakby w ogóle nie wiedzieli o co nam chodzi?
Znam Skrajne Przypadki, do których trzeba mówić dosłownie, pełnymi zdaniami, nie próbując nawet użyć jakichś słów zamiennych (np. zwroty używane w formie żartu), czy ewentualnych porównań, czyli tak zwane JAK KROWIE NA ROWIE i jeszcze patrzy na Ciebie jakbyś po hebrajsku gadała...
A jak poprosisz aby kupił coś słodkiego w sklepie to Ci przyniesie KILO CUKRU i powie...: "No co ? Przecież chciałaś? " - na pomoc !!! - to przypadek z życia wzięty (popis koleżanki męża) - Gratulacje :)
Myślę że trochę się może wygłupiał, mam taką nadzieję raczej.
Już nawet nie chodzi czy ktoś jest bardziej bystry, czy też mniej jak tu ten Osobnik opisany wyżej ( oj przepraszam), ale o sytuacje dnia codziennego , czy też nasz rozterki,( które niestety też nam kobietom czasem doskwierają  - ale są po prostu częścią nas)  - wystarczy NAS trochę posłuchać ze zrozumieniem, MY mówimy prostym językiem ,bo jak widzimy że nasz rozmówca to mężczyzna to włączamy tryb easy :)
Tylko wystarczy spróbować zechcieć wiedzieć co nas trapi, choćby pokazać trochę zainteresowania, dobra... nawet to udawać, to My już będziemy wdzięczne i uszczęśliwione. Ach jakby się marzyło trafić na rozmówcę/słuchacza, który jeszcze umie czasem czytać między wierszami, że nie trzeba mówić mu wprost, to byłoby cudnie...Oj marzenie ściętej głowy :)...