No i co?...Te moje "szczere przeprosiny" to tylko głupie gadanie. Tu niby ,żałuję, przepraszam , biję się w pierś i obiecuję poprawę - a tu robię zupełnie co innego :(
Jestem zła sama na siebie, że tak to mi wszystko zeszło. Przede wszystkim u mnie się dużo pozmieniało, ale to może następnym razem, bo nie ukrywam że się tego nazbierało całe mnóstwo.
Oczywiście wstyd mi, że nie dotrzymałam słowa i co jakiś czas rzeczywiście się nie odezwałam , ale po za tym moim bieganiem również pojawił się jednak i FACET, który zabrał mi pozostały wolny czas. Tak się zarzekałam, tak się zarzekałam a tu proszę - ale mam dzięki temu nowe doświadczenia i spostrzeżenia odnośnie płci brzydszej ;) Nie twierdzę, że jest on tylko dla celów naukowych ( bo nadal jest i raczej będzie ), ale męski sposób myślenia i postępowania daje nowe możliwości do rozwinięcia jakiegoś ciekawego wątku.
No zobaczymy kiedy uda mi się tu znowu wejść i napisać kolejnych parę słów - chciałabym choć raz w tygodniu - ale już nie obiecuję.
Może już tu nikt nie zagląda?..Kto wie...?
Pozdrawiam